Co z frankowiczami?

Niższe oprocentowanie i większa dostępność kredytów na początku XXI wieku przekonały wielu klientów do wzięcia kredytu hipotecznego, który miał być denominowany/ indeksowany do franka szwajcarskiego. Po kilku latach jednak okazało się, że nie była to dobra decyzja. 15 stycznia 2015 r. w związku z decyzją Szwajcarskiego Banku Narodowego o odejściu od polityki obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka szwajcarskiego nastąpiło znaczne umocnienie franka szwajcarskiego względem innych walut. Skutkowało to wzrostem rat zobowiązań kredytowych klientów banków, których świadczenie uzależnione było od wzajemnej relacji złotego polskiego i franka szwajcarskiego. Już od kilku lat kancelarie walczą o prawa tych kredytobiorców przed sądami próbując unieważniać lub „odfrankowiać” umowy kredytowe. Jak dzisiaj wygląda sytuacja frankowiczów?

Frankowicze kiedyś. Jak to się zaczęło?

Tzw. kredyty „frankowe” pojawiły się w Polsce w 2002 roku i szybko zyskały popularność. Było to uwarunkowane niższym oprocentowaniem opierającym się o stawkę LIBOR, podczas gdy kredyty złotowe oprocentowane były stawką wyższą- WIBOR, co początkowo sprawiało, że kredyty „frankowe” były bardziej opłacalne. Ponadto, w wielu przypadkach Banki udzielające kredytów stwierdzały, że klienci mają zdolność kredytową „we franku”, ale w złotym polskim już nie, co nie pozostawiało kredytobiorcom alternatywy.

Najwięcej kredytów w obcej walucie udzielonych zostało w latach 2005–2008. Tylko w 2006 roku ok. 55% wszystkich kredytów hipotecznych stanowiły kredyty w CHF. Rok później było to ok. 40%, aby w 2008 roku udział kredytów hipotecznych we frankach stanowił ok 65% wszystkich kredytów tego rodzaju udzielanych w Polsce. Spadek obserwowaliśmy dopiero w 2009 roku, a dwa lata później kredyty w CHF, poza wyjątkami, zostały całkowicie wycofane.
Wniosek o zwrot

Coraz więcej pozwów od frankowiczów

Frankowicze z powodu skokowego i nagłego wzrostu kursu CHF musieli zmierzyć się również z potężnym wzrostem wysokości comiesięcznej raty kredytowej. Obecnie frankowicze przed sądami domagają się stwierdzenia nieważności umów kredytowych, ewentualnie ich „odfrankowienia”, jak również zapłaty odpowiednich kwot. Jak wynika z czerwcowych danych, w ostatnich dwóch miesiącach do utworzonego w Sądzie Okręgowym w Warszawie tzw. wydziału frankowego wpłynęło ponad 6,4 tys. pozwów. Prawie trzy tysiące spraw zostało przesuniętych z innych wydziałów, co świadczy o rzeczywistym wpływie spraw na poziomie blisko 3,5 tysiąca. W analogicznym okresie w poprzednim roku wpłynęło około tysiąc spraw mniej.

Skąd taki wzrost liczby spraw frankowych? Adwokat Katarzyna Ulma-Raszkowska z kancelarii Grabowski i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych sp.k. tłumaczy tę tendencję następująco: „Wynika on zapewne z dużego zainteresowania medialnego tematem, ale również z kształtującej się linii orzeczniczej w sądach, która obecnie zmierza w kierunku korzystnym dla kredytobiorców. Jak wynika z analiz wielu ekspertów, które podzielam, w kolejnych latach liczba spraw frankowych nie będzie malała, będziemy mieli z kolei do czynienia z tendencją wzrostową.” Aktualnie zaledwie 10% frankowiczów zdecydowało się na postępowanie sądowe. Wciąż więc pozostaje większość frankowiczów, którzy nie rozpoczęli dochodzenia swoich praw na drodze sądowej. Jest więc to duża szansa dla kancelarii prawnych. Drzemie w nich ogromny potencjał dla prawników. Trzeba jednak dotrzeć do frankowiczów i uświadomić im, że nie są sami z problemem, a ich sprawa ma dużą szansę na wygraną.
Wniosek o zwrot

Prawo po stronie frankowiczów

Jak dowiadujemy się z danych zgromadzonych przez Związek Banków Polskich, pod koniec czerwca tego roku na etapie procesowym znajdowało się 58,5 tys. spraw frankowych. Tendencję wzrostową potwierdzają dane z końca 2020 roku, kiedy to w sądach podobnych spraw było 39 tys.. Najwięcej procesów sądowych kredytobiorcy prowadzą przeciwko mBank, który ma w toku aż 10 569 procesów sądowych.
Wniosek o zwrot

Żeby pomóc frankowiczom, trzeba do nich dotrzeć

Przez długi czas frankowicze nie wierzyli, że prawo jest po ich stronie i że mogą dochodzić zapłaty. Pozostawali w cieniu, nie domagali się swoich praw i tylko niewielu decydowało się na pozew sądowy. Bardzo dużo zmieniło się w tej kwestii, kiedy kolejne sprawy były wygrywane przez kredytobiorców. Kolejna możliwość to obecność na platformie wniosekozwrot.pl. „Jesteśmy platformą zrzeszającą prawników, którzy chcą pomagać frankowiczom i angażować się w ich często niełatwe sprawy. Tworzymy zespół ludzi ze specjalistyczną wiedzą, doświadczeniem, ale i empatią i ogromną motywacją do pomocy kredytobiorcom. Jesteśmy nieustannie otwarci na współpracę z kolejnymi prawnikami i kancelariami”. Każda kancelaria należąca do zespołu wniosekozwrot.pl może obsługiwać konsumentów zmagających się z problemem kredytowym.

„Mimo, iż zapada szereg korzystnych wyroków w sprawach tzw. frankowych, mogłoby się wydawać, że sprawy te nie są skomplikowane. Niestety, prowadząc spór z bankiem, istnieje szereg niuansów prawnych, które mogą wpłynąć na rozstrzygnięcie sądu. Dlatego też osoby, chcące dochodzić swoich roszczeń przed sądem, albo na drodze polubownej, powinny skorzystać z pomocy doświadczonego prawnika, który wie na jakie aspekty sprawy zwracać szczególną uwagę”, wskazuje adwokat Katarzyna Ulma-Raszkowska.

Jeszcze 90% frankowiczów nie zdecydowało się na postępowanie sądowe. Nie oznacza to, że nie chcą odzyskać swoich pieniędzy, spokoju i komfortu życia.
Wniosek o zwrot

Zobacz również

Wcześniejsza spłata kredytu konsumenckiego

Dowiedz się więcej

Zobacz również

Zwrot kredytów frankowych

Dowiedz się więcej